Archiwum sierpień 2003


sie 28 2003 Bez tytułu
Komentarze: 1

tłum ludzi po kawałku wyrywa ze mnie moje myśli...stoję  albo idę. .już nie pamiętam.. jedna z ulic w najbardziej sztucznym mieście jakie na pewno nie jest jedynym.. ktoś mnie mija. ktoś potrąca...różne kreacje. .różnych osobowości. .wystylizowane sylwetki od góry do dołu.. w każdym szczególe...laleczki, artyści, sportowcy, ”indywidualiści”...styliści własnego ego... po co to wszystko?. dla określenia wartości.. autoreklamy..?...przedstawienia osobowości za pomocą swetra czy szminki?...być.. może.. a chyba nawet tak...co najgorsze każdy się w to wciąga.. tym samym  niekiedy grzebiąc prawdziwego siebie i  nie będąc tego świadomym..
..nie mnie oceniać ludzi.. spuszczam wzrok.. idę dalej ulicą
..obok przechodzą dwie dziewczyny.. jedna mówi ” Jacy ci ludzie są dziwni”
..przypadek.. jakaś ironia......

chyba się skuszę na Almodovara..ale dopiero jutro
to był wyjątkowo krótki dzień

..patrzę Ci w oczy..... gdziekolwiek jesteś


dobranoc...miłych snów

dziewczynazeszklanka : :
sie 24 2003 Bez tytułu
Komentarze: 3

...dziś było dziwnie, miałam wrażenie jakbym siedziała gdzieś obok, jakaś nieobecna z własnej woli. .Niby standardowy wieczór.. garstka znajomych...mój pokój.. dvd.....przygotowałam  ten wieczór. .nie kierując się jakąś przyjemnością jak to dotychczas bywało, ale raczej z poczucia jakiegoś obowiązku. .względem oczekiwań innych. Oni wszyscy tacy roześmiani, dowcipni.. każdy rupieć w moim pokoju był w stanie wywołać salwy śmiechu, śmieli się twierdząc że dzięki moim zasłonom czują się jak w bajce (?)..włączałam film.. po kolei naciskając  jakieś przyciski. .w planach "Frequency...ale już wtedy czułam się tak jakby mnie nie było, zachowywałam się chyba trochę machinalnie robiąc jedynie wszystko aby całe spotkanie się udało .Też się uśmiechałam, miałam dobry humor, w sumie taki jak teraz, ale mimo wszystko nie było tak jak zawsze. .w środku filmu się zamyślałam nie patrząc w ogóle na ekran...nie wiem w jaki sposób i kiedy ”Black market music”...

...pies wleciał prosto z deszczu i wytarł się w mój dywan..

...znów nie zasnę z powodu bzyczenia  jakiegoś komara odpornego na wszystkie anty-specyfiki

..dobranoc

dziewczynazeszklanka : :
sie 23 2003 Bez tytułu
Komentarze: 5

..Ktoś kiedyś napisał do mnie list...do tej pory pamiętam moje zdziwienie.. kiedy weszłam do domu na wpół zamarznięta, cała w śniegu i zobaczyłam dziwną kopertę na biurku...miłe słowa, które od razu wywołały uśmiech na mojej twarzy....być może kiedyś komuś na mnie bardzo zależało....może komuś brakowało też odwagi aby powiedzieć mi to wszystko prosto w oczy.. a ja nawet o tym nie wiedziałam.. nadawca anonimowy...

...jak nie dziwni obcokrajowcy albo nałogowcy to starzy zbyt zapatrzeni w swój wyimaginowany  urok

..mam pecha w miłości i za każdym razem świat na siłę próbuje mi to udowodnić....wyperswadować wszelkie nadzieje...dziś wyrzuciłam tamtą kartkę

 

..olewam to...idę coś poczytać

dziewczynazeszklanka : :
sie 22 2003 Bez tytułu
Komentarze: 1

I stay inside my bed/I have lived so many lives all in my head/don't tell ma that you care/there really isn't anything,is there?/you would know,wouldn't you?...

 

dziewczynazeszklanka : :
sie 19 2003 Bez tytułu
Komentarze: 4

O prawdziwego przyjaciela naprawdę trudno.. czasami są takie sytuacje, które przeprowadzają gwałtowną selekcje bliskich osób i jak się później okazuje bliskość bywa tylko pustym słowem...chyba coś do mnie dotarło.. nagle osoba której "bycie" zawsze przecież było dla mnie tak oczywiste...okazała się przyjacielem, który przecież był przy mnie przez całe życie. .całe 19 lat...ale dopiero teraz zdałam sobie sprawę...jak wiele dla mnie znaczy. .to po prostu mój kuzyn...osoba do której mówiłam wszystko od tak po prostu nie zwracając  uwagi na to czy powinnam przeprowadzić selekcję słów i gwałtownych myśli...

w momencie kiedy go zobaczyłam w takim stanie jak nigdy.. po prostu nie wiedziałam jak zareagować.. co zrobić?.. wstać i wyjść czy powiedzieć coś sensownego....musiałam przecież cos zrobić.. nie mogłam go tak zostawić płaczącego i bezsilnego jak dziecko...nie mogłam uwierzyć. .przecież ten facet ma taką silna osobowość...sądziłam, że byłby ostatnim człowiekiem na którego twarzy zobaczyłabym łzy....a tym czasem to wszystko przez kogo? jak to przez kogo jak nie przez babę...do czego one doprowadzają mężczyzn (i vice versa)

...stałam tam jak słup.. w szoku i słyszałam tylko jak puls mi przyspiesza....co zrobiłam? .przytuliłam tak mocno jak tylko potrafiłam.. bez słów bez jakichkolwiek rad...pierwszy raz mnie coś takiego spotkało...było mi tak przykro...ale przecież nie mogłam płakać. .tym razem to ja musiałam być oparciem...

... już nigdy nie chciałabym widzieć jak płacze facet...to rozdzierający widok...przynajmniej dla mnie

 

...jednak wszystko  powoli wraca do normy

..chyba pójdę na rower....tak....to dobry pomysł

 

 

dziewczynazeszklanka : :