Komentarze: 6
chciałabym odkopać w sobie tą wiarę która jeszcze niedawno temu pchała mnie w jego stronę i skłoniła do tego aby zakryć mu delikatnie dłonią oczy i powiedzieć do ucha kim dla mnie jest...teraz mam mieszane myśli..jakiś mentlik w głowie....chciałabym aby był blisko mnie..własnie w tej chwili, a jednocześnie boję się zaangażować zbyt bardzo...nakarmić się złudną nadzieją i potem znów gwałtownie się jej pozbyć...kolejne trzy dni wszystko wyjaśnią...boję się jutrzejszego ranka....rozpoczynającego odliczanie