wrz 03 2003

Bez tytułu


Komentarze: 4

siedziałam przy stoliku jakiejś kawiarenki, on na przeciw mnie błagalnym wzrokiem prosił o jakieś słowo ,jakiekolwiek. .to nie miało znaczenia, przede mną filiżanka espresso wypita do połowy ,mocniej uścisnął rękę osoby która siedziała obok w oczekiwaniu na jakąś moją odpowiedź. ."dziękuje za kawę". .wstałam i wyszłam...

 

pieprzone espresso

 

a tym razem trafił mi się kłamca...

poddaję się

dziewczynazeszklanka : :
05 września 2003, 21:22
Pieprzony kłamca!
jey i jego dylematy
03 września 2003, 21:57
nie wolno ci sie poddac...
dzs
03 września 2003, 21:21
czasami takie właśnie stwierdzenia są najlepsze
03 września 2003, 21:18
nie lubie kawy. banalne, nie? ale tylko to moge powiedziec.

Dodaj komentarz